Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
shadowhunter22
Administrator
Dołączył: 16 Sty 2010
Posty: 641
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Śląsk Płeć: Boy
|
Wysłany: Pon 0:53, 18 Sty 2010 Temat postu: Tajemnice księżyca |
|
|
Tajemnice księżyca
Wydawałoby się, że nie ma ciała niebieskiego mniej tajemniczego niż
nasz satelita - Ksieżyc. Co noc widzimy jego tarcze połyskującą na niebie.
Znamy z grubsza jego oddziaływanie na Ziemię i żyjące na niej stworzenia
i rośliny. Jest jak do tej pory jedynym poza nasza planeta miejscem w
kosmosie, gdzie czlowiek postawil swa stope. Niewielu z nas zdaje sobie
sprawe, ze wielu naukowcow i badaczy patrzy na Ksiezyc podejrzliwie,
odnotowujac skrupulatnie zwiazane z nim tajemnicze zjawiska.
Niektore z nich maja swoja dokumentacje fotograficzna, inne wydaja sie
fantazjami. Laczy je jedno - silna wiara, ze Ksiezyc skrywa przed nami
niejeden sekret.
Zanim jeszcze Armstrong polecial na Ksiezyc, na jego powierzchnie zrzucono
wypalone czlony napedowe bezzalogowych statkow, ktore dokonywaly lotow
zwiadowczych i zostawily na Ksiezycu sejsmometry (urzadzenia reagujace na
drgania skorupy). Urzadzenia te za pomoca sygnalow radiowych przekazywaly
do Houston wyniki pomiarow drgan skorupy Ksiezyca. Pomiary te kilka razy
wywolaly zdziwienie naukowcow.
Okazalo sie bowiem, ze uderzenie o powierzchnie naszego satelity dwunasto-
tonowych czlonow napedowych rakiet wywolalo lokalne "trzesienie skorupy
Ksiezyca", przy czym zdaniem wielu astrofizykow (m.in. Harolda Ureya z USA
czy H. Wilkinsona z Wielkiej Brytanii) wygladalo to tak, jakby pod powierzchnia
zbudowana ze skal znajdowala sie metalowa skorupa otaczajaca jadro.
Analizujac szybkosc rozchodzenia sie drgan w tej niby metalowej skorupie,
okreslono nawet, iz jej gorna warstwa lezy ok. 70 km pod powierzchnia globu
i ma grubosc 60-70 km. Jeden z astrofizykow stwierdzil, ze wewnatrz Ksiezyca
moze sie znajdowac niewyobrazalnie wielka, "prawie" pusta przestrzen o
objetosci 73,5 miliona Pod koniec lat 70. wykonano analize komputerowa skladu
chemicznego metalu, z ktorego mialaby byc wykonana skorupa otaczajaca
wnetrze Ksiezyca.
Mierzac szybkosc przenoszenia sie dzwieku wewnatrz tej warstwy, stwierdzono,
iz glownie sklada sie ona z niklu, berylu, manganu, wolframu, wanadu, a przy
tym zawiera stosunkowo malo zelaza. Taki stop bylby idealnym pancerzem
odpornym na przebicie mechaniczne i na dodatek calkowicie antykorozyjnym!
Juz tylko ta analiza wykazala, iz jest niemozliwe, by skorupa ta powstala jako
twor naturalny. Amerykanski miesiecznik omawiajacy te sprawe w 1979 roku,
podal tez, ze sejsmometry wykryly powtarzajacy sie co 30 minut i trwajacy
1minute ciagly sygnal o wysokiej czestotliwosci, ktory dobiega z wnetrza
Ksiezyca, prawdopodobnie z glebokosci okolo 960 km.
Czy znajduje sie tam jakies urzadzenie automatyczne, zasilane energia cieplna
(lub inna), ktore raz zaprogramowane wysyla swoj sygnal przez wiecznosc?
Resztki Faetona czy sonda kosmiczna?
W tym samym artykule podano sensacyjne doniesienia, iz astronomowie
zaobserwowali wydobywajaca sie co pewien czas z wnetrza Ksiezyca lawe,
a takze nikle chmurki zestalajacego sie natychmiast jakiegos gazu.
Wysnuto stad wniosek, iz na Ksiezycu nie ustala dzialalnosc sejsmiczna,
co z kolei sugerowalaby, iz Ksiezyc jest czescia jakiejs rozerwanej na kawalki
planety, moze nawet mitycznego Faetona, ktorego orbita miala sie jakoby
znajdowac pomiedzy Marsem a Jowiszem, tam, gdzie obecnie rozposciera sie
pas asteroidow - mniejszych i wiekszych okruchow skalnych.
Jednakze niektorzy badacze, opierajac sie na tych obserwacjach, wysuwaja
zupelnie odmienna hipoteze. Otoz przypuszczaja oni, ze owa wyplywajaca z
wnetrza Ksiezyca ciekla substancja, zestalajaca sie w niskiej temperaturze
panujacej na jego powierzchni, wcale nie musi byc lawa usuwana w naturalnym
procesie sejsmicznym.
Zakladaja bowiem, ze moze to byc efekt dzialajacego do tej pory zrodla energii,
ktore kiedys zasilalo w energie hipotetyczny statek kosmiczny zwany "Luna".
Ow statek, twor rownie hipotetycznej, wysoko rozwinietej cywilizacji kosmicznej,
mogl zostac celowo unieszkodliwiony i pozbawiony zycia podczas prawdziwej
wojny kosmicznej" majacej miejsce w zamierzchlej przeszlosci.
Przeslanek potwierdzajacych taka mozliwosc dostarczyly obserwacje
dokonane w czasie dywanowych bombardowan przeprowadzonych przez lotnictwo
amerykanskie na terenie III Rzeszy podczas II wojny swiatowej.
Zauwazono wowczas, iz najwieksze zniszczenia powstaja wtedy, gdy na upatrzone
obiekty zrzuca sie serie jednakowo duzych bomb w ten sposob, ze w miejscu ich
upadku tworzy sie rowny czworokat (wybuchy nastepuja w jego naroznikach) lub
prosta linia utworzona przez 3, 4 lub 5 bomb spadajacych jedna za druga.
Jest statystycznie niemozliwe, by meteoryty tej samej wielkosci i masy wybijaly
na powierzchni Ksiezyca tak regularnie rozmieszczone kratery.
A jest ich na Srebrnym Globie duzo. Wystarczy obejrzec jego powierzchnie przez
lunete trzydziestokrotna.
Takie wlasnie uszkodzenia powierzchni sugeruja z kolei, ze jest mozliwe,
iz kiedys ktos zrzucal bomby na Ksiezyc - byc moze jeszcze wtedy,
gdy nie byl on satelita Ziemi.
Gosc w dom i... katastrofa gotowa.
W najstarszych zapiskach dotyczacych astronomii chinskiej, ktore sa datowane
na przelom X i XI tysiaclecia przed nasza era (tak, sa takie teksty!), znajduja
sie opisy nieba, w ktorych nie mozna znalezc ani jednej wzmianki o obecnosci
Ksiezyca na niebosklonie. Czyzby go jeszcze wowczas nie bylo?
Bardzo mozliwe. Okazuje sie bowiem, ze na zadnych starozytnych mapach nieba
sprzed 9-11 tysiecy lat Ksiezyc nie jest zaznaczony. Laczac ten fakt z mitem o
potopie (ktory to mit jest obecny we wszystkich kulturach swiata, co oznacza,
iz rzeczywiscie ok. 11 tysiecy lat temu Ziemie zalaly morskie fale, wulkany
wybuchaly, ziemia sie trzesla i w ogole byl tzw. koniec swiata), mozna wysnuc
przypuszczenie, ze przyczyna katastrofy bylo wlasnie pojawienie sie na ziemskiej
orbicie Ksiezyca. Coraz wiecej wspolczesnych astrofizykow, na podstawie
przeprowadzonych roznych badan i pomiarow, sklania sie ku tej hipotezie.
Ksiezyc przybyl wiec do nas z przestrzeni kosmicznej. Lecz czy jest zwyklym
malym satelita czy tez czyms zupelnie innym? Juz w latach siedemdziesiatych
naszego wieku niektorzy znani astrofizycy, m.in. slynny prof. Teodor Szklowski
z Akademii Nauk ZSRR, wyznawali poglad, ze Ksiezyc moze sie okazac martwym,
pozbawionym w swym wnetrzu zycia statkiem kosmicznym obcej cywilizacji,
wzglednie prastara, nieczynna sonda kosmiczna.
Ksiezyc, jak wiemy, jest ustawiony ku Ziemi zawsze ta sama strona.
To unikatowe zjawisko. Niektorzy badacze podejrzewaja, ze jest tak dlatego,
poniewaz ktos chce ukryc to, co znajduje sie po jego drugiej stronie.
Ukrainska gazeta "Weczernij Charkow" w numerze z 12 lipca 1994 roku opublikowala
zadziwiajacy artykul pt. "Co lata nad Ksiezycem?" "Ponad 150 nieznanych obiektow
latajacych zaobserwowano dotychczas nad Ksiezycem" - twierdzi autor tekstu.
Z wypowiedzi rosyjskiego radioastronoma, czlonka Ukrainskiej Akademii Nauk,
Aleksieja Archipowa, dowiadujemy sie, ze tajemnicze obiekty obserwowano nad
Ksiezycem jeszcze przed 1947 r. Najstarsze obserwacje dokonane zostaly za
pomoca lunety w... 1715 roku, gdy astronom E. Halley z Londynu (odkrywca komety
nazwanej jego nazwiskiem) ujrzal swiatlo migocace w obrebie cienia rzucanego
przez ksiezycowe skaly. Rowniez pomiedzy rokiem 1941 a 1946 widziano olbrzymie,
silne blyski wydobywajace sie spoza tarczy Ksiezyca, z obszaru lezacego po jego
drugiej stronie. Jeszcze podczas drugiej wojny swiatowej, bo w roku 1940,
obserwowano przemieszczajace sie na tle Morza Spokoju i innych okolic "naszej"
strony Ksiezyca szeregi swiatel, poruszajace sie z predkoscia od 2 do 7 km na
sekunde! Gdyby te doniesienia pochodzily od nieznanego autora, to mozna byloby
je zlekcewazyc i uznac za wytwor fantazji, ale trudno nie wierzyc w wyniki
obserwacji najwiekszych astronomow swiata! Wyzej wspomniany A. Archipow,
tym razem juz na lamach szanowanego brytyjskiego kwartalnika poswieconego
badaniom UFO - "Flying Saucer Review" (nr 2/1995) napisal, ze jest wielce
prawdopodobne, iz wlasnie Ksiezyc moze byc stacja Obcych obserwujacych
zycie na Ziemi. Umieszczenie na naszym satelicie jakiejkolwiek aparatury
obserwacyjnej gwarantuje jej dluga i bezawaryjna prace - tym lepsza, ze nie
narazona na ujemne wplywy atmosferyczne, takie jak deszcze, wiatry, sniegi czy
zwykle, a niszczace utlenianie, ktorego to zjawiska na co dzien nie zauwazamy.
Boskie oko na niebie
W prastarych staroindyjskich eposach "Ramajana" i "Mahabharata" mozna
znalezc fragmenty opisujace tkwiaca w przestrzeni kosmicznej stacje - latajace
miasto boga Brahmy. Jak wynika z przeliczenia uzywanych wowczas - czyli okolo
siedem tysiecy lat temu - jednostek miar, stacja ta tkwila pomiedzy orbita
Ksiezyca a Ziemia, okresowo przesuwajac sie za naszego satelite.
Bylaby wiec "sztucznym satelita naszego Ksiezyca". Nie jest mozliwe,
by jakikolwiek okruch skalny mogl zostac przechwycony przez pole grawitacyjne
Ksiezyca i krazyc wokol niego - sila przyciagania Ziemi z latwoscia by go
oderwala. Wiec jesli cokolwiek krazylo wokol Ksiezyca, musialo byc wytworem
inteligencji celowo tam umieszczonym.
Wszelkie proby zaobserwowania tej hipotetycznej "stacji" sprzed wiekow spelzly
na niczym, chociaz...? 9 lutego 1982 r., podczas stanu wojennego, gdy nikomu nie
przyszlo nawet na mysl, zeby obserwowac pelne zacmienie Ksiezyca widziane w
Warszawie, tzw. "Grupa Badań UFO" zauwazyla przez dwudziestokrotna lunete
obcy obiekt znajdujacy sie w kierunku "odslonecznym" Ksiezyca, tj. po stronie
przeciwnej niz sierp naszego satelity zakrywanego cieniem Ziemi.
Wowczas, niestety, nie mielismy mozliwosci sfotografowania tego obcego obiektu.
Trzeba bylo czekac na powtorke zacmienia az do 16 wrzesnia 1997 roku.
Tym razem nie przegapilismy okazji. O godzinie 19.34 przez 4 sekundy naswietlano
niskoczula blone fotograficzna (jest ona zdolna wychwycic i zarejestrowac
iewidzialna dla oka podczerwien), fotografujac to samo miejsce ze statywu przez
teleobiektyw o ogniskowej 300 mm. Tym razem bez pudla! Nie moglismy jednak
wiedziec, jak daleko ten obiekt bedzie sie znajdowal od zaciemnionej tarczy
Ksiezyca i uchwycilismy go juz prawie na krawedzi klatki - ale jest, w pieknej
malinowej aureoli. Otrzymane w ten sposob zdjecie jest z cala pewnoscia pierwsza
na swiecie fotografia obiektu, ktory znajduje sie w kosmosie w tym samym miejscu
co najmniej od 15 lat (biorac pod uwage poprzednie zacmienie) i chocby z tego
wzgledu nie mozna go zaliczyc do kategorii "zwykłych UFO", ktore by juz dawno
stamtad odlecialo. Warto czasami popatrzec na Ksiezyc, chocby przez lornetke.
Kosmiczny orzech do zgryzienia.
Wielu naukowcow badajacych Ksiezyc nawet nie chce slyszec o Kosmitach,
bazach Obcych i o sztucznym pochodzeniu naszego satelity. Probuja znalezc
naturalne przyczyny zagadkowych zjawisk zachodzacych na Srebrnym Globie.
Jednym z nich sa znajdujace sie pod powierzchniami ksiezycowych "morz" maskony
(z angielskiego mas concentration) - wielkie skalne bryly, prawdopodobnie
asteroidy, ktore niegdys spadly w goraca lawe i zastygly w niej.
Owe maskony, dzieki swojej wielkiej masie, zwiekszaja sile ksiezycowego
ciazenia. Pytanie - dlaczego wszystkie 11 maskonow znajduje sie po "naszej"
stronie Ksiezyca, a takze skad sie wzial jeden maskon ujemny - to znaczy taki,
który zamiast zwiekszac sile ciazenia, oslabia ja! Jest tez zagadka, dlaczego
wiekszosc wielkich ksiezycowych kraterow (20) znajduje sie po "naszej" stronie
Srebrnego Globu, a tylko 3 z nich po stronie ciemnej. Nie mowiac juz o tym,
ze geolodzy w zaden sposob nie potrafia wyjasnic, dlaczego kratery, rozniace
sie tak bardzo rozlegloscia - od kilkunastu centymetrow do kilkuset kilometrow
srednicy - maja podobna glebokosc.
Astronomowie zastanawiaja sie, dlaczego tak wielki satelita naszej planety
zachowuje sie jak mala planetoida przechwycona przez olbrzyma.
Czasem uklad Ziemia-Ksiezyc bywa nazywany ukladem podwojnym, a to ze
wzgledu na zaskakujaca wielkosc naszego satelity. Jednak w przeciwienstwie
do zwyklych ukladow podwojnych, oba ciala niebieskie nie obiegaja wspolnego
srodka. Ksiezyc obiega Ziemie. Takich pytan bez odpowiedzi jest o wiele wiecej.
Ksiezycowe zjawiska ujawniaja luki w naszej wiedzy i naprawde daja sie wyjasnic
jedynie dzieki fantastycznym hipotezom.
Kto wie, moze nie sa one tak bardzo fantastyczne? Moze tak naprawde znamy juz
odpowiedz na wiekszosc tych i podobnych im pytan, tylko w nie nie wierzymy?
Źródło: [link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
shadowhunter22
Administrator
Dołączył: 16 Sty 2010
Posty: 641
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Śląsk Płeć: Boy
|
Wysłany: Pon 12:29, 20 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
Księżyc to naturalny satelita ziemi. Wszystkie wątpliwości co do jego pochodzenia powstały dlatego, że krąży po nietypowej orbicie z nietypowymi parametrami. Doszło do tego dlatego, że cywilizacja z Zeta Reticuli skorygowała jego orbitalne parametry. Zrobiono to w celu uzyskania bezpiecznego od podglądu terenu na odwróconej stronie księżyca, potrzebnego do urządzenia stałych baz dla Reptilian.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
shadowhunter22
Administrator
Dołączył: 16 Sty 2010
Posty: 641
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Śląsk Płeć: Boy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|