Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Liseq
Użytkownik
Dołączył: 17 Wrz 2010
Posty: 19
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Nova Alexandria Płeć: Boy
|
Wysłany: Czw 12:59, 30 Wrz 2010 Temat postu: Znaki zodiaku.. błędne? |
|
|
O to co ostatnio przeczytałem w Angorze, która przedrukowała oto taki artykuł z onetu. Najpierw jednak tabelka, w której przedstawiono prawidłowy rozkład zodiaków w stosunku do tego powszechnie panującego.
Astronomia i astrologia rozeszły się ponad 2 tysiące lat temu. Astronomia szła naprzód, a astrologia stała w miejscu. Efekt? Znaki zodiaku, jakie są przypisane konkretnym okresom w kalendarzowym roku, nie mają nic wspólnego z gwiazdozbiorami, na tle których „przesuwa się” Słońce.
Słońce i krążące wokół niego planety, w tym Ziemia, nie jest zawieszone w pustce. Jest otoczone gwiazdami. Patrząc w nocne niebo, codziennie widzimy więc obraz nieco innego skrawka Wszechświata. I tak przez cały rok. Po upływie roku, po pełnym obiegu Ziemi wokół Słońca, „wracamy” do tego samego punktu i… znajomego widoku. Widoku gwiazd, czasami galaktyk.
Wyobraźnia człowieka już tysiące lat temu świecące punkty grupowała w znane kształty, postacie mitologiczne czy fikcyjne stwory. Dla obserwatorów nieba szczególne znaczenie odgrywały gwiazdozbiory, które znajdowały się w tzw. Zodiaku, a więc w pasie nieba po którym porusza się Słońce, Księżyc i inne planety (pamiętając o tym, że Pluton to nie planeta). Dlaczego tak było?
W starożytnej Babilonii czy Asyrii wyobrażano sobie, że gwiazdozbiory leżące na Zodiaku są śladami drogi, po której porusza się nasza dzienna gwiazda. Że dzielą tą drogę na etapy, a każdy z tych etapów jest w jakimś sensie charakterystyczny. Gwiazdozbiorów, które leżą w Zodiaku jest 13 i tutaj pojawia się pierwszy problem. Znaków Zodiaku jest 12. Ten brakujący to Wężownik. Ale o tym za chwilę. 12 gwiazdozbiorów w Zodiaku podzieliło rok na 12 części. Chciałoby się napisać „równych części”, tyle tylko, że gwiazdozbiory są różnej wielkości. Jak zatem wyznaczyć granice pomiędzy nimi?
Okresy, w których Słońce przechodzi przez kolejne gwiazdozbiory (choć jest to ruch pozorny, bo to Ziemia się obraca i dlatego widzimy Słońce na różnym tle) są uzależnione od tego, jak zostaną wyznaczone granice pomiędzy nimi. W wyniku dosyć… pokrętnego podziału Słońce jest w znaku Panny przez 30 dni, choć w rzeczywistości powinno być wspomniane 42, a w Skorpionie przez 29 dni, choć w rzeczywistości na tle tego gwiazdozbioru znajduje się tylko 6 dni. I tutaj dotykamy kolejnego problemu. Czy cechy człowieka zależą od tego, w jakim naprawdę znaku było Słońce w dniu jego narodzin, czy od tego, w jakim jest znaku zwyczajowo?
Każdy astronom powie, że nasza dzienna gwiazda przechodzi na tle gwiazdozbioru Panny od 16 września do 30 października. Astrologowie uważają, choć nie ma to nic wspólnego z obserwacjami, że Słońce jest w Pannie od 23 sierpnia do 22 września. Ktoś, kto urodził się powiedzmy 25 sierpnia astrologicznie jest więc Panną, ale Słońce w dniu jego urodzin było w znaku Lwa. Nawet gdyby dzień urodzin miał jakikolwiek wpływ na cechy charakteru, czy na dalsze losy człowieka, studiowanie horoskopów jest bez sensu, bo zdecydowana większość z tych, którzy w ogóle zwracają na nie uwagę, czyta nie ten horoskop, który powinna.
Dokładne granice pomiędzy gwiazdozbiorami (nie tylko tymi z Zodiaku) ustalono dopiero w 1928 roku w czasie kongresu generalnego Międzynarodowej Unii Astronomicznej. W sumie zajęto się wtedy 88 konstelacjami. Po co w ogóle astronomowie zajmują się czymś takim, jak granice gwiazdozbiorów? Bo to wygodne. Czasami łatwiej określić położenie jakiegoś obiektu na niebie, mówiąc w jakim gwiazdozbiorze się znajduje, niż podawać jego współrzędne. Np. galaktyka M81 (galaktyka spiralna z poprzeczką) jest jedną z galaktyk w konstelacji Wielkiej Niedźwiedzicy (Ursa Major), inaczej zwanej Wielkim Wozem. Każdy, kto nawet amatorsko zajmuje się obserwacją nieba wie gdzie szukać tego gwiazdozbioru. Ale czy każdy wiedziałby, gdzie szukać M81 gdyby znalazł w tablicach, że jej rektascensja wynosi 09h 55m 33,17s, a deklinacja +69° 03' 55,1"?
W czasie kongresu Unii Astronomicznej wyznaczono też dokładnie granice gwiazdozbiorów w Zodiaku. Teraz – można by pomyśleć – skończą się nieporozumienia. Przeciwnie. Dopiero od tego momentu widać jak bardzo astrologia oddaliła się od astronomii. Astronomia idzie naprzód, a astrologia stoi w miejscu. Mimo znanych i ustalonych raz na zawsze granic, astrolodzy nie zdecydowali się skorygować okresów, w jakich Słońce znajduje się na tle (przechodzi przez) poszczególnych gwiazdozbiorów w Zodiaku. Co więcej, w wyniku prac astronomów z Unii Astronomicznej, do gwiazdozbiorów zodiakalnych powinna być zaliczona kolejna, 13, konstelacja Wężownika. Słońce wchodzi w jej „obszar” 30 listopada, a opuszcza 17 grudnia. W astrologicznych znakach zodiaku po Wężowniku nie ma nawet śladu.
12 znanych dzisiaj znaków zodiaku nie ma nic wspólnego z gwiazdozbiorami w Zodiaku, na tle których Słońce przemieszcza się przez cały rok. Dzieląc rok pomiędzy poszczególne gwiazdozbiory starano się każdemu dać po równo, a tymczasem Słońce wcale nie przebywa tyle samo dni na tle każdego z nich. Poza tym gwiazdozbiorów powinno być 13, a jest 12 i już chociażby z tego powodu nie uniknie się zamieszania. Ale jest jeszcze jeden powód bałaganu. Obrót Ziemi wokół własnej osi zajmuje jej dobę. Dlatego mamy dzień i noc. Na to nakłada się trwający rok bieg Ziemi wokół Słońca. Pory roku są właśnie jego efektem. Ale Ziemia ma przynajmniej jeszcze jeden rodzaj ruchu regularnego, powtarzalnego. Oś Ziemi zatacza w przestrzeni koła, a pełny jej obrót zajmuje około 26 tys. lat i zwany jest rokiem platońskim.
Oś obrotu Ziemi biegnie pomiędzy biegunem północnym i biegunem południowym planety. Wirującą Ziemię można porównać do wirującego zabawkowego bąka. I tak jak bąk nie wiruje w pozycji „pionowej”, tak samo oś obrotu Ziemi jest nachylona. Co więcej, sama oś obrotu zatacza w przestrzeni koła. Zresztą tak samo, jak czubek wirującego bąka nie jest w stosunku do podłogi nieruchomy, tylko powoli krąży. Ten ruch to tzw. precesja. Ziemska precesja jest wynikiem przyciągania przez inne planety Układu Słonecznego, a także oddziaływania grawitacyjnego samego Słońca i Księżyca. Ten dodatkowy ruch powoduje, że – co prawda powoli – zmienia się „widok” nocnego nieba. Nie są to zmiany duże, ale w ciągu setek lat…
Gwiazdozbiory były znane przynajmniej 2-3 tysiące lat p.n.e. Od tamtego czasu naprawdę wiele się zmieniło. 2 tysiące lat temu, Słońce w dniu równonocy wiosennej wchodziło w gwiazdozbiór Barana (chodzi o wiosnę na półkuli północnej, ta na półkuli południowej jest przesunięta o pół roku). Dzisiaj jest w gwiazdozbiorze Ryb. Za około 600 lat w pierwszym dniu wiosny Słońce będzie w gwiazdozbiorze Wodnika. Co na to astrologia? Nic. Nie bierze w ogóle pod uwagę faktu precesji Ziemi. Tak, jak gdyby nasza wiedza zatrzymała się kilka tysięcy lat temu. Równonoc wiosenna następuje z 20 na 21 marca. I właśnie wtedy wg astrologów Słońce wchodzi w gwiazdozbiór Barana. W rzeczywistości znajdzie się w nim dopiero 29 dni później.
Skoro astrologiczne znaki zodiaku i horoskopy to jedno wielkie oszustwo, dlaczego tyle osób w nie wierzy? Gdy prowadzono badania nad sprawdzalnością horoskopów okazywało się, że sprawdzają się one w takiej samej mierze zarówno wtedy, gdy czyta się horoskop swój, jak i ten przeznaczony dla kogoś innego. Cała sztuka pisania horoskopów nie polega bowiem na tym, żeby cokolwiek przepowiedzieć, tylko na tym, żeby pasowało wszystkim i w każdej sytuacji.
Tomasz Rożek
"Tomasz Rożek jest doktorem fizyki i dziennikarzem naukowym. Kieruje działem "Nauka i Gospodarka" w tygodniku Gość Niedzielny. Jest założycielem Stowarzyszenia Śląska Kawiarnia Naukowa"
Post został pochwalony 1 raz
Ostatnio zmieniony przez Liseq dnia Czw 13:00, 30 Wrz 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|