Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
mistik88
Użytkownik
Dołączył: 09 Lip 2010
Posty: 33
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Boy
|
Wysłany: Pon 22:08, 13 Wrz 2010 Temat postu: Coś z fijzologii ciała, jak myślami sterujemy zmiany koduDNA |
|
|
COŚ Z FIZJOLOGII CIAŁA
Ręce i nogi odpowiadają za procesy OCHRONNE(odnóża), tułów odpowiada za procesy WZRASTANIA(środek) i regeneracji, są one połączone w działaniu i zależne... kiedy chcemy przetrwać środek mysli że musimy wypić wode aby nie skonać kiedy odczówa sie pragnienie... kiedy jednak idziemy po tą wode, wykorzstujemy coś co pomaga ochronie (zależność) aby dostać sie do tej wody, kiedy jednak pijąc wode zobaczymy lwa i zacznie nas gonić PRZYSADKA MÓZGOWA (która odpowiada za przełączenie pracy z OCHRONY na WZRASTANIE), przełancza z procesu wzrastania na proces ochronny, pompując całą krew do odnóży aby jak najsprawniej uciec przed lwem, nie zastanawiając sie wtedy nad poczuciem pragnienia nawet.. kiedy odpompuje sie cała krew z tułowia wtedy organizm rezygnuje z pracy narządów wewnętrnzych powodując że mają mało energii i są osłabione i nie radzą z trawieniem itp....ten przykład pokazuje jak sytuacja stresowa wpływa na zachowanie sie przesadki móżgowej, która wytwarza hormon wzrostu (uczyli tego w podstawówce) (miedszy innymi dlatego dzieci w dzisiejszych czasach, nie musząc uciekac przed lwem i mogąc spokojnie egzystować w domu nie narażając sie na stres, ich przesadka móżgowa częsciej działa w procesie wzrastania czyli dopompowania krwią tułowia...) stres to jest bodziec zewnętrzny który poprzez własne nastawienie do sytuacji powoduje że albo czujemy sie w procesie ochrony albo też oswajając sie z jakąś sytuacją w procesie wzrastania...(podczas stresu działa tylnia cześć mózgu odpowiadająca za odruchy bezwarunkowe, a przednia część móżgu za procesy myślowe logiczne i pamiećiowe [dlatego kiedy podczas klasówki sie denerwujemy odruchem bezwarunkwoym który nas stresuje zapominamy jednak rozluźniajac sie i próbujac przypomnieć dokrwiamy tułów mysląc spokojnie logicznie i przypominając sobie tego co sie umiało wcześniej w domu będąc w procesie wzrastania]). Spotykając odczucie związane z klasówką jeśli nasz mózg zapamięta że to sytuacja stresowa nie opanowujac jej zapisze w naszym kodzie DNA że na tą sytuacje nasze komórki w organizmie chowają się i są w procesie ochrony zmieniajac kod genetyczny... Jeśli jednak przezwycięzymy stres nasze komórki nie lękają sie i są w procesie wzrastania. Wszystko zależy od nastawienia... jeśli by wziąć próbke krwi każdego człowieka można w niej zobaczyć ile jest wirusów i bakterii... jesli bym komus o tym powiedział pewnie by sie mnie spytał "co Ty móisz stary? przecież ja zdrowy jestem" i tak własnie sie zachowują nasze komórki podczas procesu wzrastania, kiedy jednak sa pod wpływem stresu , schodzą w proces ochronny chowając się tracą łaczność z resztą komórek dając pole do działania wirusom... jeśli społeczeństwo kwitnie powstaja nowe place zabaw, budują szkoły , sklepy wtedy społęczenstwo jest w procesie wzrastania, kiedy jednak są groźby wojną i budują bunkry wtedy każdy człowiek jak komórka chowa sie w domu , dlatego lepiej jak całe społeczeństwo jak komórki są ze sobą połączone, tyle że komórki są zależne od naszego nastawienia, a my mamy władze nad nastawieniem, dlatego warto podczas wlasnego życia odczówania wielu stresów chronicznych, które nieprzerwanie trwają, nawet podczas snu(ktory jest generwoane przez nastawienie pdoswiadomosci) wpływa na to że organizm zachowuje sie jak by był w procesie ochrony, dlatego też kiedy złamiemy sobie noge zwalniamy sie myślowo z tego że bedziemy musieli chodzić coś robić i wtedy postępuje proces regeneracji, a tu sie ujawnia mądrość starożytnych mistrzów na temat medytacji, aby choćby na 10 minut przystopować nie krążyć myślami o tym co będzie za chwile za jakis czas , odczuwając chwile teraźniejszą nie odczuwajać stresu rozluźniajac sie i dobrze oddychając aby sie dotlenić... wiele technik oddechowych jest nawet wykrozystywana w walce z astmą aby poprawić unerwienie / ukrwienie i odzyskac władze nad płucami i procesami oddychania... przysadka mózgowa ściska nadnercza żeby wpompować krew do nóg i rąk lecz kiedy rozluźniają sie nadnercza(warto sprawdzić ich położenie i pomyśleć nad rozluźnieniem nich)zostaje wiecej krwi w tułowiu. Kolejne dowody naukowca który zajmował sie klonowaniem komórek zauważył że komórce nie jest potrzebny kod DNA aby sie rozwijać, zauważył to w momenciekiedy usunął z komórki DNA i pozostawił je w próbowce w neutralnym środowisku, najciekawszym odkryciem któa odkrył przy okazji okazało sie być to że komórki bez DNA(ktore sami zmieniamy podstrzeganiem stresu regulujac prace przesadkimóżgowej) komórka bez naszych własnych impulsów znacznie lepiej sie rozwijała niż w środowisku jakie dawaliśmy kiedy żyła w naszym ciele! Kolejny eksperyment pokazała że jeśli komórke ludzką zostawić , w tym doswiadczeniu akurat na 1 metr od trucizny komórka poruszała sie w strone przeciwnej do niej zamykając się całkowicie pod wpływem działania ochronnego, kiedy jednak dali coś odzywczego komórka podążąła za procesem wzrostu i poruszała sie w strone kawałka jedzenia.
Jest to streszczenie 2,5 godzinnego filmu , uważam że te fakty są na tyle istotne abym je streścił bo myśleze każdemu sie przyda wiedzieć takie rzeczy związane z PSYCHOLOGIĄ naszego ŻYCIA
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
mistik88
Użytkownik
Dołączył: 09 Lip 2010
Posty: 33
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Boy
|
Wysłany: Wto 15:34, 05 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Mam pewne uaktualnienie wynikajace z moich własnych obserwacji, kiedy porównałem stan człowieka w depresji, a stan człowieka normalnego i wpływ depresji na pogarszanie się zdrowia fizycznego - konkretne przykłady.
Człowiek w depresji, myśli jednym tokiem myślowym który zniechęca go do wszystkich czynności. Będąc w takim stanie wykonując różne czynności, podsyca człowieka w depresji do skreślania wszystkiego z góry, myśląc ciągle o przyszłości, kiedy ja byłem w takim stanie to np. myślałem "męczące jest to leżenie w łóżku, nie umiem znaleźć dogodnej pozycji jakie to jest męczące, najchętniej bym zasnął..." albo "jakie te życie jest nużące... podczas gdy nie chce mi się nic robić. muszę jeszcze wnieść torby ziemniaków z piwnicy i je obierać, a następnie przekopać ogródek i umyć łopaty..." te 2 przykłady przedstawiają tok, który później porównam do toku myślenia, człowieka który nie zna depresji, podając przykłady jak poszczególna myśl wpływa na zachowanie regenerujące organizmu...
Jest nawet książka , która opisuje jaki konkretny stres wpływa na wyniszczenie się organu... np. "stres przed klasówką powoduje ból prawego biodra, stres związany z życiem rodzinnym ból lewego płuca itp." Oczywiście to tylko przykład nieprawdziwy, ale konkretne informacje na ten temat możecie znaleźć czytając ksiązke Louise L. Hay-"Mozesz uzdrowic swoje zycie"
Teraz przejdziemy do omówienia stanu człowieka cieszącego się życiem. Wyobraź sobie dzień w którym nie miałeś ani sekundy aby usiąść, mało spałeś... i w końcu po wielogodzinnym staniu na nogach, możesz usiąść na ziemi aby zjeść. Co wtedy czujesz ? Zapamiętaj te uczucie ogarniającej euforii i podsycania się chwilą teraźniejszą...
Teraz powróćmy do dwóch wcześniejszych przykładów. Człowiek w depresji między czynnościami gdy ma wnieść ziemniaki i obrać je, wszystko odczuwa z niesmakiem do życia...Wnosząc je czuje się źle, obierając ziemniaki czuje się źle... Natomiast człowiek zdrowy kiedy ma wnieść ziemniaki wie że się trochę ma potrudzić i nawet myśli że to męczące, ale kiedy wreszcie może usiąść obrać ziemniaki, myśli że odetchnął z ulgą, przepełniając się uczuciem euforii, doceniając chwile w której może odetchnąć...
PORÓWNANIE
Można z tego łatwo wywnioskować że człowiek w depresji nie stara się doceniać chwili, ale też swoim myśleniem ciągle sprawia że organizm nie wie kiedy ma odetchnąć, a kiedy praca... Wszystko jest takie same... Sprawiając że przysadka mózgowa która wydziela hormon wzrostu, jest zablokowana poprzez myślenie o wysiłku i pracy. Tak jak pilibyśmy wodę przez potrzebę organizmu i nagle zauważyli lwa który zaczyna nas gonić... Oczywiste że w takiej chwili nie czujemy nawet łaknienia, organizm ma wyraźny sygnał że nie ma czasu na regeneracje i myślenie o niej ponieważ jesteśmy w chwili zagrożenia i energie która poświęcaliśmy wzrastaniu komórkom i myśleniu o tym musi być przełożona na instynkt obronny przetrwania... Blokując wydzielanie hormonu wzrostu (dlatego też ludzie w dzisiejszych czasach, gdy nie muszą uciekać przed lwem i martwić się o dom są coraz wyżsi...) Człowiek w depresji ciągle jest w stanie obrony "uciekania przed lwem" , człowiek zdrowy nawet gdy "ucieka przed lwem" podsycając się chwilą odetchnienia , wręcz myśląc o bólu np. mięśni, tą euforią rozluźnia te komórki... No i zauważyłem że kiedy nie umiem nawet wyleżeć w łóżku... Co dla przepracowanego człowieka jest wielkim odetchnieniem, a dla mnie wtedy udręką... Staram sobie porównać jak bym musiał teraz stać albo być ileś godzin na nogach, wtedy widząc ten stan umysłu zaczynam doceniać chwile w której mogę odpoczywać i leniuchować , wtedy przesadka mózgowa myśli że jest w chwili odetchnienia i regeneracji poprawiając samo poczucie. W chwili wzrastania i regeneracji rozluźniają się nadnercza przez co większość krwi jest w tułowiu aby lepiej dokrwione narządy wewnętrzne mogły kontynuować swój proces wzrastania. W czasie ochrony ściska nadnercza pompując większość krwi do odnóży aby móc sprawniej uciekać : D Także próbujcie doceniać każdą chwile jako odetchnienie aby się zregenerować : ) a też przez to zapisując w swoim DNA że różne czynności jak pisanie klasówki czy stres przed randką nie muszą całkowicie nas stawiać w procesie ochronnym bo ? Co by się mogło stać nikt nas nie zje za pałę z maty a tego kwiatu jest pół światu : D
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez mistik88 dnia Wto 15:41, 05 Paź 2010, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
mistik88
Użytkownik
Dołączył: 09 Lip 2010
Posty: 33
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Boy
|
Wysłany: Czw 20:25, 21 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
O tym jak samo myslenie wpływa na proces tycia organizmu...
Czyli "Jak myśleć aby nie tyć" ^^
Jeśli faktem naukowym jest to że konkretna myśl wpływa na wyniszczenie danego narządu... to z własnego doświadczenia zauważyłem że jeśli chciałem przytyć, to ciągle się martwiłem o dostarczenie nie zbędnych wartości odżywczych, przez co jak nie zjadłem jeden raz chudnęłem w znacznym tempie i traciłem cm w obwodach... ale myślałem że chce jeść i to potrzebuje ale nie dostawałem, narażając prace trawienną i brzuch na stres przez co źle działało... w momencie gdy myślałem że chce schudnąc i specjalnieprawie nicniejadłem mojawaga spadła o 1kg i zatrzymała siew miejscu twierdziłem że niepotrzebuje jedzenia bo już mam tyle masy że mnie zje od środka i wychodziło na to że nic nie chudnęłem ... czyli należy myślec że sie nic nie stanie i bedzie ok że nie trzeba tyle jeść ... nie narażając na stres ukłądu trawiennego działa on sprawniej nie przeznaczajac dobrej energii na te myślenie...
a jeśli ktoś chce schudnąć szybko, należy myśleć że sie potrzebuje jeść i chce sie jeść że wręcz brakuje jedzenia , ale nie jeść prawie nic , smakując się jedzeniem i czując jego brak pobudzamy soki trawienne któe wkoncu usprawinią niezżyt w postaci tłuszczu itp. miłęgo chudniecia : D
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|